Kancelaria prawna

Zmiana składu sądu odwoławczego (z kolegialnego na skład jednosobowy) w związku z trwającą pandemią Covid-19

Przystępując do rozpoznania przedstawionego zagadnienia prawnego, Sąd Najwyższy jest zobowiązany w pierwszej kolejności zbadać, czy zostały spełnione formalnoprawne wymagania warunkujące jego kompetencję w tym zakresie, a tym samym - czy zaistniały przesłanki do podjęcia uchwały.

Zgodnie z postulatem ścisłej wykładniart. 390 § 1 k.p.c. w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że udzielenie odpowiedzi na pytanie prawne, które prowadzi do merytorycznego związania sądu drugiej instancji (art. 390 § 2 k.p.c.) jest uzasadnione jedynie wtedy, gdy zachodzi rzeczywista potrzeba wyjaśnienia poważnych wątpliwości o decydującym znaczeniu dla rozstrzygnięcia sprawy. W przeciwnym razie podjęcie stosownej uchwały przez Sąd Najwyższy nie jest dopuszczalne (por.m.in. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 27 sierpnia 1996 r., III CZP 91/96, OSNC 1997, Nr 1, poz. 9, z dnia 28 sierpnia 2008 r., III CZP 67/08, niepubl., z dnia 26 października 2011 r., III CZP 59/11, niepubl., z dnia 24 lipca 2013 r., III CZP 37/13, niepubl., z dnia 17 kwietnia 2015 r., III CZP 8/15, niepubl.; z dnia 10 marca 2016 r., III CZP 8/16, niepubl.; z dnia 22 czerwca 2016 r., III CZP 15/16, niepubl., z dnia 5 października 2016 r., III CZP 50/16, niepubl., z dnia 13 stycznia 2017 r., III CZP 89/16, niepubl., z dnia 24 sierpnia 2017 r., III CZP 32/17, niepubl., z dnia 11 stycznia 2018 r., III CZP 63/17, OSNC-ZD 2019, z. A, poz. 3, z dnia 10 sierpnia 2018 r., III CZP 27/18, niepubl.).

Sąd Najwyższy musi także ocenić, czy wyjaśnienie przedstawionych wątpliwości prawnych - choćby rzeczywiście miały one decydujące znaczenie dla

rozstrzygnięcia sprawy - mieści się w zakresie przyznanych mu kompetencji jurysdykcyjnych.

W tym kontekście należało wziąć pod uwagę, że sugerowana przez Sąd Okręgowy wykładnia art. 6 ust. 2 Nowelizacji w związku z art. 15zzs1 ust. 1 pkt 4 Ustawy byłaby równoznaczna, co Sąd w istocie dostrzega, nie tylko z odstąpieniem od jasnego sensu językowego przepisu, ale w istocie zmierzałaby - zważywszy abstrakcyjny walor rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego - ku jego faktycznej derogacji (przynajmniej w istotnej części). Jednakże przedstawione przez Sąd odwoławczy argumenty nie dostarczają wystarczającego uzasadnienia dla tego rodzaju rozstrzygnięcia, którego konsekwencje - także z punktu widzenia postępowań już prawomocnie zakończonych - mogłyby być bardzo daleko idące.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że nie uzasadniają go zasadnicze zastrzeżenia dotyczące zgodności Nowelizacji z art. 45 ust. 1 Konstytucji w powiązaniu z dostrzeganym przez Sąd kryzysem konstytucyjnym, a w szczególności - zagrożeniem wadliwością postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Wprawdzie w orzecznictwie Sądu Najwyższego od dawna reprezentowany jest nurt dopuszczający tzw. rozproszoną kontrolę sądową konstytucyjności ustaw, zakładającą komptencję sądów powszechnych i Sądu Najwyższego do oceny zgodności normy ustawowej z Konstytucją i odmowy jej zastosowania (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 1998 r., I PKN 90/98, OSNP 2000, Nr 1, poz. 6, z dnia 17 grudnia 1999 r., II UKN 270/99, niepubl., z dnia 19 kwietnia 2000 r., II CKN 272/00, niepubl., z dnia 26 września 2000 r., III CKN 1089/00, OSNC 2001, Nr 3, poz. 37, z dnia 29 sierpnia 2001 r., III RN 189/00, OSNP 2002, Nr 6, poz. 130, z dnia 25 lipca 2003 r., V CK 47/02, niepubl. i z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 420/18, niepubl., postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 maja 1998 r., III SW 1/98, OSNP 1998, Nr 17, poz. 528, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 2001 r., III ZP 12/01, OSNP 2002, Nr 2, poz. 34) - ograniczaną niekiedy do szerzej albo węziej ujmowanych przypadków oczywistej niekonstytucyjności przepisu (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2017 r., I UK 325/16, niepubl. i z dnia 17 marca 2016 r., V CSK 377/15, OSNC 2016, Nr 12, poz. 148 oraz orzecznictwo omówione szczegółowo w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2020 r.,

III CZP 95/19, niepubl.) - jednakże jest jasne, że czym innym jest odmowa zastosowania niekonstytucyjnej normy w konkretnej sprawie, a czym innym jej zakwestionowanie rozstrzygnięciem o charakterze ogólniejszym, choćby jego moc wiążąca ograniczała się do danej sprawy (por. art. 390 § 2 k.p.c.). Taki zaś walor mają w założeniu uchwały Sądu Najwyższego podejmowane na podstawie art. 390 § 1 k.p.c., które są instrumentem nadzoru judykacyjnego nad sądami powszechnymi, mającego na celu ujednolicenie orzecznictwa (por. art. 1 pkt 1 lit. a ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym, tekst jedn.: Dz. U. z 2021 r. poz. 1904 z późn. zm., postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2018 r., III CZP 97/17, OSNC 2019, Nr 1, poz. 11, z dnia 28 marca 2019 r., III CZP 92/18,

OSNC 2019, Nr 12, poz. 124), stosownie do zadań powierzonych temu Sądowi przez ustrojodawcę (por. art. 175 i art. 183 ust. 1 Konstytucji). Właśnie dlatego Sąd Najwyższy konsekwentnie wymaga, aby zagadnienie prawne przedstawione mu do rozstrzygnięcia miało charakter ogólny (abstrakcyjny), nie ograniczający się jedynie do konkretnego stanu faktycznego (por. np. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2011 r., III CZP 17/11, niepubl., z dnia 20 grudnia 2012 r., III CZP 87/12, niepubl.). Zgodnie natomiast z konstytucyjnym podziałem funkcji między Trybunałem Konstytucyjnym oraz Sądem Najwyższym i sądami powszechnymi o niezgodności norm ustawowych z Konstytucją orzekać może - ze skutkiem derogacyjnym - Trybunał Konstytucyjny (por. np. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2016 r., III CZP 102/15, OSNC 2016, nr 7-8, poz. 88). O ile zatem dostrzegany przez Sąd Okręgowy kryzys konstytucyjny, zagrażający zdolności Trybunału Konstytucyjnego do realizacji swych funkcji ustrojowych, może dostarczać dodatkowego argumentu na rzecz rozproszonej kontroli sądowej konstytucyjności ustaw, umożliwiającej odmowę zastosowania niekonstytucyjnej normy ustawowej w konkretnej sprawie, o tyle nie przemawia wystarczająco - przynajmniej co do zasady - za przejęciem przez Sąd Najwyższy funkcji Trybunału Konstytucyjnego, choćby tylko przez rozstrzyganie zagadnień prawnych, których istota sprowadza się do oceny zgodności takiej normy z Konstytucją (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2020 r., III CZP 95/19). Zwłaszcza, że in casu nie wystąpiła sytuacja, w której postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym byłoby dotknięte wskazywaną przez Sąd odwoławczy wadliwością, a Sąd ten ma jedynie na względzie zagrożenie o charakterze potencjalnym. Ponadto, nie negując a priori i a limine kompetencji Sądu Najwyższego do dalej idącej interwencji w przypadkach kwalifikowanej niezgodności normy z Konstytucją, nie sposób uznać, że wystąpuje ona w rozpatrywanym zakresie.

Sąd Okręgowy ma niewątpliwie rację, że kolegialność składu orzekającego, będąca ugruntowaną zasadą w postępowaniach odwoławczych, zapewnia wyższy standard kontroli odwoławczej, pozwala bowiem na kształtowanie się decyzji w drodze dyskursu i ścierania stanowisk, umacnia bezstronność, niezależność i niezawisłości orzekania oraz zwiększa legitymację rozstrzygnięcia sądu w odbiorze społecznym, a tym samym jest pożądana z punktu widzenia właściwej ochrony praw stron i uczestników postępowania (por. uchwały Sądu Najwyższego z dnia 1 lipca 2021 r., III CZP 36/20, OSNC 2021, Nr 11, poz. 74 i z dnia 7 grudnia 2021 r., III CZP 87/20, Biul.SN 2021, nr 12, s. 8 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 2021 r., III CZP 91/20, niepubl.). Jednakże nie oznacza to jeszcze, że rozpatrywane odstępstwo od zasady kolegialności jest równoznaczne z naruszeniem (zwłaszcza oczywistym) art. 45 ust. 1 Konstytucji. W dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego nie kwestionowano wszak dopuszczalności wprowadzania wyjątków od tego modelu, lecz wskazywano, że powinno to następować w drodze jasnej regulacji prawnej, możliwej do zrekonstruowania bez konieczności prowadzenia daleko idących zabiegów interpretacyjnych w warunkach krzyżujących się racji celowościowych (por. uchwały Sądu Najwyższego z dnia 1 lipca 2021 r., III CZP 36/20 i 74 i z dnia 7 grudnia 2021 r., III CZP 87/20). Tymczasem in casu Sąd Okręgowy kwestionuje nie tyle niejednoznaczność art. 6 ust. 2 Nowelizacji w związku z art. 15zzs1 ust. 1 pkt 4 Ustawy, ile celowość i proporcjonalność takiego rozwiązania. Z kolei w piśmiennictwie konstytucyjną gwarancję rozpatrzenia sprawy przez "właściwy" rozumie się - w kontekście rodzaju składu orzekającego - jako zakaz ustalania rodzaju składu ad hoc i jako nakaz jego ustalania ex ante, w sposób abstrakcyjny dla spraw określonego rodzaju i poszczególnych instancji.

O niedopuszczalnym naruszeniu (zwłaszcza o naruszeniu oczywistym) art. 45 ust. 1 nie świadczy także sama ingerencja w zasadę ciągłości (niezmienności) składu orzekającego. Wprawdzie rzeczywiście można mówić o zasadzie niezmienności składu kolegialnego od chwili jego wyłonienia w drodze losowania, zgodnie z art. 47a p.u.s.p. (art. 47b p.u.s.p.; por. uchwały Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2019 r., III UZP 10/19, OSNP 2020, Nr 6, poz. 58 i z dnia 1 lipca 2021 r., III CZP 36/20), jednakże jest to jedynie zasada rangi ustawowej, a przed jej wprowadzeniem w orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreślano - w szczególności w nawiązaniu do art. 323 k.p.c. - że w postępowaniu cywilnym nie obowiązuje ogólna zasada stałości (niezmienności) składu przez cały czas orzekania w sprawie (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2016 r., III CZP 103/15, OSNC 2016, Nr 11, poz. 124 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 marca 2018 r., V CSK 256/17, niepubl.). W kontekście rozpatrywanego zagadnienia istotne jest również to, że Nowelizacja nie zakładała całkowitego zerwania z ciągłością składu, skoro zgodnie z kwestionowanym przez Sąd Okręgowy art. 6 ust. 2 Nowelizacji sprawa ma być rozpoznawana przez sędziego, który był jej referentem w składzie kolegialnym.

Z argumentacji przedstawionej przez Sąd odwoławczy wynika, że dostrzeżone przezeń obniżenie standardu prawa do sądu - w aspekcie zasady kolegialności i niezmienności składu orzekającego - uznał za instrumentalną i niedopuszczalną ingerencję przy uwzględnieniu wszystkich istotnych okoliczności, a w szczególności zidentyfikowanych, "rzeczywistych celów" Nowelizacji. Zwrócił uwagę przede wszystkim na niespójność przyjętych rozwiązań - nadmierny zakres czasowy (obowiązywanie jeszcze w ciągu roku od odwołania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii), pozostawienie składów kolegialnych w sądach administracyjnych, Sądzie Najwyższym oraz w niektórych sprawach karnych i przyznanie prezesom sądów kompetencji do zarządzenia rozpoznania sprawy w składzie trzech sędziów) - mogących prowadzić do paradoksów (w następstwie Nowelizacji orzeczenie wydane w składzie kolegialnym wydane przed jej wejściem w życie, po jej wejściu w życie podlegałoby kontroli przez sąd orzekający w składzie jednego sędziego) i w związku z tym ocenił, że rozpatrywane zmiany "mogły zmierzać" do utrudnienia kwestionowania prawidłowości procesu nominacyjnego osób powołanych na urząd sędziego w wadliwych procedurach oraz służyć kontrolowaniu treści orzeczeń sądowych przez wpływ na zakres spraw przydzielanych sędziom do rozpoznania. Wyeksponował też nadmierny wpływ czynnika administracyjnego (władzy wykonawczej) na ukształtowanie składu sądu rozpoznającego sprawę (który powinien być ustanowiony ustawą), wyrażający się w przyznanej prezesowi sądu arbitralnej kompetencji do utrzymania składu kolegialnego.

W tym kontekście trzeba najpierw przypomnieć, że w uzasadnieniu Nowelizacji wskazano, iż zasadę rozpoznawania spraw przez sąd w składzie jednego sędziego przyjęto ze względu na pogarszającą się w kraju i na świecie sytuację pandemiczną, grożącą paraliżem wymiaru sprawiedliwości i naruszeniem prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki oraz zagrażającą bezpieczeństwu uczestników postępowania oraz pracowników wymiaru sprawiedliwości. Dostrzeżono bowiem, że trzy osoby zasiadające wspólnie w składzie sądu "stwarzają sobie nawzajem" zagrożenie epidemiologiczne. Z drugiej strony uznano, że nie ma znaczenia, czy w sprawie orzeka jeden czy trzech sędziów, i że nie ma obiektywnych oraz sprawdzalnych danych pozwalających na przyjęcie, iż wyrok wydany w składzie jednego sędziego jest mniej sprawiedliwy niż wydany w poszerzonym składzie, czy też że sprawa została mniej wnikliwie zbadana przez jednego sędziego niż trzech. Z tych samych powodów przyjęto, że przepisy zmieniające skład z wieloosobowego na jednoosobowy powinny dotyczyć również postępowań w toku, z zastrzeżeniem, iż sprawa pozostanie w referacie sędziego referenta, który stanie się przewodniczącym. Podkreślono przy tym, że podjęcie ekstraordynaryjnych środków ma na celu nie tyle usprawnienie, co zagwarantowanie pracy sądów w ciężkim dla wszystkich okresie (por. uzasadnienie projektu Nowelizacji, Sejm IX kadencji, druk nr 899; por. też dyskusję na posiedzeniu Komisji nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach w dniu 24 marca 2021 r., https://orka.sejm.gov.pl/zapisy9.nsf/0/26E79FAB939A2953C12586B5004A4B10/% 24File /0110809.pdf s. 26-45).

Trzeba następnie wskazać, że tak określone cele są - z punktu widzenia wartości chronionych (w tym zdrowia) przez art. 31 i art. 68 Konstytucji - celami w pełni legitymowanymi (z zastrzeżeniem wymagania proporcjonalności) i korelują np. z ciążącym na pracodawcy obowiązkiem zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (por. art. 15 oraz art. 207 i n.k.p.).

Wreszcie należy stwierdzić, że wskazywane przez Sąd odwoławczy niekonsekwencje i zastrzeżenia co do proporcjonalności Nowelizacji nie świadczą jeszcze wystarczająco o pozorności deklarowanego jej celu - jest wszak oczywiste, iż kolegialność składu zwiększa zagrożenie epidemiologiczne, a przez to także zazagrożenie dla zdrowia członków składu i sprawności postępowania, leżącej w interesie jego stron czy uczestników (choroba jednego z sędziów mogła wszak powodować zakażenie lub kwarantannę pozostałych członków składu oraz opóźnienie w postępowaniu) - ani nie dowodzą dążenia do osiągnięcia celów całkowicie oderwanych od tego deklarowanego celu (także Sąd odwoławczy nie identyfikował tych celów stanowczo), skoro mogą też świadczyć "tylko" o niedoskonałości unormowania. Nawet zaś gdyby ciężar gatunkowy niektórych z owych niedoskonałości mógł uzasadniać odmowę zastosowania przedmiotowych przepisów jako niekonstytucyjnych, nie ma do tego podstaw w konkretnej sprawie, zważywszy, że in casu w dacie orzekania przez Sąd Najwyższy stan epidemii trwał nadal (wysoce dyskusyjny, rozciągnięty aż na rok po ustaniu stanu epidemii albo zagrożenia epidemicznego zakres czasowy obniżenia standardu prawa do sądu nie odegrał zatem żadnej roli), a prezes Sądu Okręgowego nie skorzystał z przyznanej mu (a nie składowi orzekającemu) kontrowersyjnej kompetencji do wyznaczenia składu kolegialnego. Podobnie należy ocenić zarzut naruszenia art. 182 Konstytucji, skoro w niniejszej sprawie właściwy był pierwotnie skład złożony z sędziów zawodowych, oraz niebezpieczeństwo wystąpienia sygnalizowanego przez Sąd paradoksu, zważywszy, że w pierwszej instancji orzekał Sąd w składzie jednoosobowym. Ponadto okoliczność, że ustawodawca utrzymał składy kolegialne w Sądzie Najwyższym, sądach administracyjnych czy w niektórych sprawach karnych, można także tłumaczyć czynnikami, którym nie sposób odmówić racjonalności, jak choćby niższą liczbą rozpatrywanych spraw, lepszymi, szeroko rozumianymi warunkami technicznymi (w tym lokalowymi) lub rangą zasady ciągłości składu w sprawach karnych.

W odniesieniu do zastrzeżeń Sądu Okręgowego dotyczących zgodności rozpatrywanych przepisów z prawem unijnym należy przypomnieć, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśniono już wielokrotnie, iż w sprawie wykładni prawa unijnego, niezbędnej do oceny kolizji prawa krajowego z prawem unijnym, wyłącznie właściwy jest Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeżeli zatem Sądowi Najwyższemu przedstawiono do rozstrzygnięcia, na podstawie art. 390 § 1 k.p.c., zagadnienie prawne dotyczące kolizji ustawy z prawem unijnym, wymagające dokonania wykładni tego prawa, Sąd odmawia podjęcia uchwały (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2010 r., III CZP 3/10, OSNC 2010, Nr 11, poz. 155, z dnia 27 maja 2010 r., III CZP 25/10, niepubl., z dnia 20 listopada 2015 r., III CZP 82/15, niepubl. i z dnia 23 lutego 2018 r., III CZP 95/17, niepubl.). Wprawdzie w orzecznictwie Sądu Najwyższego uznaje się zarazem, że ze względu na pierwszeństwo prawa unijnego przed ustawami (art. 91 ust. 2 i 3 Konstytucji RP), sąd pierwszej instancji, sąd drugiej instancji lub Sąd Najwyższy może sam - jeżeli nie ma wątpliwości - odmówić zastosowania prawa polskiego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2019 r., III PO 7/18, OSNP 2020, Nr 4, poz. 38 i z dnia 8 grudnia 2020 r., II PK 35/19, OSNP 2021, Nr 7, poz. 77 oraz postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r., III PO 8/18, OSNP 2020, Nr 10, poz. 114 i z dnia 15 stycznia 2020 r., III PO 9/18, OSNP 2021, Nr 2, poz. 21), jednakże dotychczasowe uwagi wskazują, że in casu nie chodzi o taki przypadek, czego wyrazem są zresztą także wątpliwości Sądu Okręgowego.


Jeżeli nie są Państwo zadowoleni z wyniku postępowania cywilnego i są zdecydowani na wniesienie skargi kasacyjnej prosimy o kontakt.

-->